Wielki Czwartek - czyli mieszkamy!!!!!
Oj, zapamiętamy ten dzień na wieki! Taka adrenalina, bieganie, przestawianie, ustawianie i w końcu pierwsza noc w nowym domu - nie BUDOWIE a DOMU!!!
W tzw. międzyczasie pobiegliśmyt do kościoła, bo nasz średni syn był mianowany na ministranta - dum rodziców i te sprawy.... i powrót do naszych nowych czterech ścian.... no może więcej niż czterech:)
Dziś zdjęcia obiecanych schodów: wybaczcie wszędobylski kurz- nie wiem kiedy pozbędę się tego pyłu...
O schodach mogę powiedzieć tylko jedno: SĄ IDEALNE!!!!!! PIĘNE i dokładnie tanie jakie chciałam:)))))
A tu moje zadłony w jadalni - te same, o których mówiłam, że je uszyję.... i uszyłam:)
No a to już zdjęcia z dzisaj. Mąż z córką i średnim synem. Pierwsze napawanie się nowym domem:)
P.S. Niektóre meble są przejściowe:)