To był dobry dzień:)
Mowa tu o wczorajszym dniu i jego magicznej dacie:)
1) Dojechał mój sprzęt do kuchni. Wszystko zamawialiśmy na oleole. Sklep warty polecenia, wszystko zgodnie z ustaleniami. Panowie wnieśli sprzęt, rozpakowali i gdybym juz miała meble zamontowaliby go. No ale na meble jeszcze troszke poczekam. Wszystko kosztowało 4769 zl. Zdjęcia dwa wpisy niżej:) Jak na tą chwilę wszystko mi się bardzo podoba, widocznych wad nie mają:)
2) Mąż wczowaj dostał premię ale nie gotówkę jak co roku a.... nowiutkie z salonu autko!
W związku z czym i mi się coś dostało bo przygarnęłam samochód męża a co za tym idzie mam do sprzedania swój.
Ford Fiesta Ghia1996 r - pierwsza rejestracja 1997r. Biały, pełna elektronika, alufelgi i niskoprofilowe koła letnie + dodatkowo opony zimowe z felgami, podgrzewana przednia szyba, szyberdach, welurowa tapicetka, oryginalne radio, bezawaryjny. Silnik benzynowy 16 V. Na prawdę polecam. Gdyby nie fakt, że do wożenia trójki dzieci potrzebuję większe auto nadal bym nim jeździła. Cena 3.000
3) Stryszek skończony. Wystarczy podłaczyć rekuperację i posprzątać ale z tym czekam na pana od kominków, bo pewnie jeszcze tam naśmieci przy rozprowadzaniu przewodów rozprowadzających ciepło.
Pozdrawiam:)