Pracowita sobota
Z samego rana przyjechał Pan koparkowy znowu w ziemi troche podłubać. Ekipa wprost biegała po budowie... dlaczego? Wczoraj wykonawca, czyli ich szef, zaszczycił nas swoja osobą i cały dzień pilnował, żeby nic nie spartaczyli. I wiecie co? Ogólnie nie mogę narzekać, że się obijają ale wczoraj dali z siebie 120%:)
Na burowie ogólnie wszystko SIĘ robi:)
Koparkowy pracuje
Oczywiście nie obyło się bez malego wypadlu w postaci ściągnięcia nam rzędu bloczka (widać chłopaki za wysoko wymurowali) i koparka zahaczyła.
Komin SIĘ muruje:)
Teriva SIĘ układa
A koparka dalej sypie, panowie ubijają...i już coraz bliżej wyjścia z ziemi
Na fajrant było już tak. W poniedziałek żwir i domurowywanie garażu do poziomu "garów".
A wszystkiego tego z zapałem pilnowała najmłodsza inwestorka:)