Zmiana
Dobrze, że mąż wkroczył do akcji bo okazała sie, że sprzedawca, u którego zamówiliśmy okna troszkę chciał nas przyciąć, tzn cały czas nam liczył wymiary okien np. 90/240 i taka cenę nam podawał. Jak już zamówiliśmy, mąż pojechał podpisać umowę i poprosił o wydruk zamówienia. Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że wszystkie szerokości zostały pozmieniane tzn pozwężane o 3-4 cm, wysokość została taka sama. Sprzedawca wcisnął najpierw mi a później mężowi, że dla niego jest to oczywiste, że jak okno jest 90 to musi mieć wymiar 86 bo to jest standard. Ale jakoś ten standard nijak nie był zmieniony na wysokości. Przespaliśmy problem, zamówienie poszło, ale mąż powiedział, nie! coś tu jest nie tak i pojechał do faceta. Zaznaczę tylko, że jak jest okno szerokie na 180 to nie ma to znaczenia, ale mamy kilka okienek tylko 60 cm szer. i ucięcie z nich 3 cm robi różnicę.
Okazało się, że facet zrobił nam dobrą cenę na okna, jakie chcieliśmy z tym, że do nich musiały być extra wzmocnienia, a do tych pozwężanych już nie i żeby wyjśc na swoje delikatnie chciał nas zrobić w trąbę. Facet jeszcze próbował wmówić mężowi, że w projekcie mamy błąd bo są takie same wymiary dziur na okna jak okien ale mąż skwitował to jednym zdaniem: A ja u pana zamawiam dziury na okna czy okna? Facet ze smutną miną zmienił zamówienie. Przy okazji wycofaliśmy u niego zamówienie na okna dachowe (dałam mu się namówić na PCV) i kupimu gdzie indziej drewniane Fakro .
Mam tylko nadzieję, że przeboi z oknami koniec, a te, które przyjadą będą takie jakie chcieliśmy.