11.07.2012
Wielki dzień nastał, bo właśnie 11.07.2012 staliśmy się posiadaczami studni!
A wszystko zaczęło się od wizyty różdżkarza, który to bardzo precyzyjnie określił gdzie jest woda, mało tego, za pomocą tek śmiesznej różdżki określił na jakiej głębokości się znajduje i wieżcie mi na słowo nic a nic się nie pomylił.
A żeby było jeszcze śmieszniej, na etapie projektowania domu mąż poprosił panią architekt żeby wrysowała studnię na projekcie dokładnie w tym samym miejscu, które wskazał różdżkarz i uwaga! zrobił to bez różdżki! Takiego mam męża:)
A to foteczki jeszcze gorące z z tego przedsięwzięcia.

Pan "czarodziej", mąż, syn i wykonawca - wszyscy wpatrzeni w kamień pod którym ma niby być woda

pan koparkowy znowu u nas ma robotę:)

jeszcze nic....

Woda pokazała się na 5 metrach. na dno nasupaliśmy kamyczków, które oczyszczą wodę.

Pierwszy z 12 historycznych kręgów

Tu przed położeniem 2 ostatnich. Przez noc woda doszła do 6 kręgów tak więc nie musimy się martwić o jej brak.
Cel został osiągnięty!
Komentarze