Postanowienia a rzeczywistość
Jak to jest, że to, czego byłam w 100% pewna, że w naszym domu nie będzie ....
1) Parapety "z całą pewnością nie będą białe" I co? Właśnie stolarz robi piękne białe parapety (mam nadzieję, że piękne;))
2) Drzwi białe? Co to to nie! Te wszystkie paluszki dzieci bla bla bla - Rezultat - bedą białe przecierane - i po co było się tak zapierać?
3) "Jednego jestem pewna - nie dam sie namówić na odkurzacz centralny! Jak pomyślę, o tych korytarzach kurzu pod posadzką! Koszmar! "- Za ok. 2 tygodnie Pan będzie go montował. Taki prezent od męża, żeby żonie było łatwiej a przecież jest odkurzacz, który sam odkurza! Halo!!!!
4) No i czwarte 100% postanowienie: NA PEWNO NIE BĘDĘ MIAŁA W DOMU PODŁOGÓWKI........................... za 2 tygodnie ukladanie i to w całym domu!
Grunt to konsekwentnie dążyć do celu!:)
A co u nas? przybywa kabelków, alarm hula,
Rury wentylacyjne okalają ściany z każdej strony
przed domem robi się górzyście
Okna pozbyły sie folii
i teren zaczął się równać
Poza tym elektrycy walczą, dekarzeznów mięli farta, bo deszcz padał, instalują się panowie od tynków. Już zabezpieczyli okna folią, zamontowali narożniki.
Wzięłam tydzień urlopu na ten ogień, bo nie przegapie tego wydarzenia:)
Pozdrawiam