Coś już mamy:)
Może to nie wiele ale dostaliśmy rysunki z małymi zmianami oczywiście, bo Pani architekt myśli intensywnie jakby tu nam dogodzić, żeby się nam dobrze mieszkało:)
Na parterze powiększyliśmy nieco taras kryty, żeby w deszczowe dni wygodnie nam się tam siedziało.
Na poddaszu zamieniona została łazienka z pralnią, co powiększyło garderobę, a przede wszystkin naszą sypialnię. To dziwne przewężenie korytarza to po to, żeby pokój (już wiemy, że będzie naszej córeczki) był większy tzn, dorównywał wielkością pokojom chłopaków (tym z balkonem). Nie podoba mi się tylko usytuowanie kabiny w łazience i muszę to przespać.
Potwornie mi się dłuży czekanie na wszelkie pozwolenia. Prawie jesteśmy pewni, że nie zdążymy zacząć budowy w planowanym terminie czyli w połowie października. A jeśli nie to oznacza, że musimy naszą przygodę przełożyć do wiosny bo zapowiadają szybką zimę w tym roku:(
Pozdrawiam wszystkich budujących:)
Aneta